tak jest zawsze - poczatek dnia zajebisty - wyspałam sie i wogóle humorek mi dopisywał, na praktykach si, oczywiście zanim tam dojechałam to obgadałam z Angelą cały weekend, a że 152 ma zmienioną trase to czasu na obgadanie weekendu troche więcej.potem praktyki - kazała nam baba mierzyć odległosci pomiędzy poszczególnymi miastami bo kosztorys robiła - miałam zamiar powiedzieć jej co na ten temat myśle ale Angela mnie powstrzymała, i dobrze bo znowu bym sobie problemów narobiła.Potem miałam zamiar dać sygnał Łukaszowi - przypomniec o moim istnieniu, a tu mnie poczta przywitała - no i sie zaczęło.To nic że 1,25 poszło się jebać - liczy sie fakt ze jak on sie do mnie wbije to nagada sie jak cholera no a sam mi tu taki numer wykreca.
Potem fotograf - nienawidze - fotki fatalne, ale wale to - i tak tylko ja je będe oglądać!!!!!Wychodząc od fotografa spotkałam ziomka z dzielni , spoko człowiek no a przy okazji dobry stuff ma i z ceny zawsze zjedzie jak ktoś w potrzebie:)
Potem do domku wróciłam i co - w domku awantura - matka z babką kosa o dom, który qpilismy. Babka nienawidzi mojego ojca i nie chce z nim mieszkać bo stwierdziła że on ją zabije - niezła beka z tego. Dobrze ze on tego nie słyszał bo mogłaby być wielka kosa. Pierdole to, ja mam dosc mieszkania z babką. Starzy z siostrą osobno a ja z babką - zwała!!!!!
Więc wykonałam telefonik do dila - i mówie gramik poprosze - on na to - nie ma problemu, będzie z dostawą do domu.
No a teraz trwam sobie w stanie upojenia trawką:)Błogi stan!!!!!!Na trening przydałoby sie skoczyć ale teraz mi sie nie chce, zobaczymy co z tego wyniknie.
3ba bedzie znajomych w tygodiu poodwiedzać i do jakiegoś pubu sie ustawić.